Czy jesteś gotowy, aby odpowiedzieć na to, co Bóg, poprzez Swojego Syna Jezusa, zrobił dla ciebie – teraz, kiedy zrozumiałeś dlaczego On musiał umrzeć na krzyżu?
Być może zastanawiasz się: „Co mógłbym kiedykolwiek zrobić, aby być wartym tego, by posiąść korzyści płynące z cierpienia Jezusa? Może powinienem wspiąć się na kolanach na jakąś wysoką górę? Może życie mnicha w odosobnieniu uczyniłoby mnie tego wartym? A co jeśli obiecam chodzić do kościoła każdego dnia? Czy to wystarczy?”
Odpowiedź na te pytania może cię zaskoczyć: Nie ma absolutnie nic, co mógłbyś zrobić, aby uczynić samego siebie wartym otrzymania Bożego przebaczenia.
To jest właśnie wiadomość krzyża Jezusa: Grzeszni ludzie nie mają nawet cienia szansy, aby uzyskać prawo przebywania z Bogiem w oparciu o swoje własne zasługi.
Jedyną nadzieją, jaką mamy, aby zostać wybawionym od należnej nam kary jest to, że w jakiś sposób Bóg nam przebaczy. Ofiarna śmierć Jezusa zapewnia sposób, za pomocą którego Bóg może sprawiedliwie wybaczyć nasze grzechy. Zbawienie jest dziełem Boga – nie człowieka.
Nasze grzechy mogą być przebaczone jedynie przez Jego łaskę. Myślenie, że sami możemy w jakikolwiek sposób zasłużyć na to, co Bóg dobrowolnie nam oferuje jest pysznym znieważeniem przeciwko konieczności okropnego cierpienia, którego doświadczył Jezus i Bożej niezasłużonej łaski nad nami.
Co musimy zrobić?
W jaki sposób możemy skorzystać z tego, co Bóg uczynił dostępnym dla nas przez Jezusa Chrystusa?
W Biblii są wymienione dwa warunki: pokuta i wiara. Żaden z nich osobno nie czyni nas godnymi, ale razem otwierają drzwi dla Bożego zbawienia, które wejdzie w nasze życie.
Przyjrzyjmy się najpierw pokucie.
Większość z nas kiedy słyszy słowo „pokutować” ma przed sobą obraz groźnego kaznodziei, który wchodzi do miasta, aby potępiać mieszkańców za ich grzechy. Jego przesłanie nigdy nie jest dobrze przyjęte, ponieważ mówi jedynie o tym, jak niegodziwi są mieszkańcy i o nadchodzącym sądzie. Jego słuchacze odchodzą z przekonaniem, że jeśli tylko się poprawią to zasłużą na miejsce w Bożej chwale.
Ten rodzaj przesłania niezmiernie wypacza wyobrażenie prawdziwego obrazu Bożego planu dla ludzkości. Mówienie grzesznikom, że powinni oczyścić swoje życie nie wspominając im o śmierci Jezusa na krzyżu powinno być zbrodnią.
Biblia jasno mówi, że pokuta jest absolutnie konieczna do zbawienia. Żadna osoba nie może mieć nadziei na odpuszczenie grzechów, jeśli nie pokutuje. Z drugiej strony, pokuta sama w sobie nie może nikogo zbawić. Ona musi iść w parze z wiarą.
Ponieważ konieczność pokuty dla uzyskania zbawienia została w niektórych kręgach teologicznych umniejszona, zamierzam na kilku następnych stronach wykazać, że nie możesz być zbawiony od Bożego gniewu bez wcześniejszego żalu za grzechy. Omówię również, co dokładnie znaczy upamiętanie się.
Głoszący upamiętanie
Jan Chrzciciel, prekursor Jezusa, głosił bardzo proste przesłanie:
„Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Boże” (Mt 3:2; dodano uwydatnienie).
Biblia mówi, że odkąd Jezus po raz pierwszy zaczął głosić, Jego przesłanie było takie same jak Jana Chrzciciela:
Odtąd począł Jezus kazać i mówić: „Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios” (Mt 4:17; dodano uwydatnienie).
Prawdopodobnie pamiętasz słowa, które cytowałem mówiąc o komentarzu Jezusa do dwóch ówczesnych tragedii. W odniesieniu do ludzi, którzy umarli, Jezus dwukrotnie powiedział swoim uczniom:
„Powiadam wam … jeśli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie” (Łk 13:3, 5; dodano uwydatnienie).
Kiedy Jezus posyłał swoich dwunastu uczniów, aby głosili w różnych miastach, jaką wieść nieśli? Biblia mówi:
A oni poszli i wzywali do upamiętania (Mk 6:12; dodano uwydatnienie).
Jakie było przesłanie, które Jezus powiedział uczniom już po swoim zmartwychwstaniu?
I rzekł im: „Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że począwszy od Jerozolimy, w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów” (Łk 24:46-47; dodano uwydatnienie).
Apostołowie byli posłuszni instrukcjom Jezusa. Kiedy Piotr głosił w dzień Pięćdziesiątnicy, jego oskarżeni słuchacze po uświadomieniu sobie prawdy o Człowieku, którego niedawno ukrzyżowali, zapytali Piotra, co powinni zrobić. Odpowiedział, że przede wszystkim najpierw powinni upamiętać się (zobacz Dz 2:38).
Drugie publiczne wystąpienie Piotra w portyku Salomona zawierało identyczne przesłanie:
„Przeto upamiętajcie się i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze” (Dz 3:19; dodano uwydatnienie).
Czy apostoł Paweł głosił upamiętanie? Zdecydowanie tak. W Atenach słyszymy, jak ogłasza:
„Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych” (Dz 17:30-31; dodano uwydatnienie).
W swoim pożegnalnym kazaniu do starszych w Efezie, Paweł stwierdza:
„…Jak nie uchylałem się od zwiastowania … wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa.” (Dz 20:20a, 21; dodano uwydatnienie).
Podczas swojej obrony przed królem Agryppą, Paweł mówi:
„Dlatego też, królu Agryppo, nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu, lecz głosiłem najpierw tym, którzy są w Damaszku, potem w Jerozolimie i po całej krainie judzkiej, i poganom, aby się upamiętali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania.” (Dz 26:19-20; dodano uwydatnienie).
Autor listu do Hebrajczyków mówi, że „odwrócenie się od martwych uczynków” jest najbardziej fundamentalną doktryną Jezusa (zobacz Hb 6:1).
Na szczęście, lista biblijnych dowodów jest wystarczająca, aby przekonać każdego, że relacja z Bogiem zaczyna się od upamiętania. Bez tego nie ma przebaczenia grzechów.
Czym jest upamiętanie?
Jeśli upamiętanie jest konieczne do zbawienia, jest sprawą najwyższej wagi, abyśmy zrozumieli, co dokładnie oznacza „pokutować” czy „upamiętać się”. Właściwie, kiedy zrozumiemy, że grzech jest tym, co oddziela nas od Boga i zdamy sobie sprawę, że grzech pochodzi z egoizmu, wtedy definicja upamiętania stanie się oczywista. Upamiętać się oznacza odwrócić się od wszelkiego grzechu i egoizmu. Oznacza być posłusznym Bogu. Oznacza zejść z tronu swojego życia i posadzić na nim Jezusa. To oznacza, że uznajemy Jezusa naszym Panem i stajemy się Jego niewolnikami. Oznacza, że przestajemy żyć dla samych siebie, a zaczynamy żyć dla Boga i dla innych.
Jeśli przyczyną, dla której zostaliśmy wcześniej oddzieleni od Boga były nasze nieposłuszne grzeszne czyny, wtedy jeśli planujemy nawiązać relację z Bogiem konieczna jest pokuta.
Pokuta wymaga więcej niż tylko zmiany naszego myślenia z naszej strony. Konieczna jest również zmiana w naszych czynach.
Jan Chrzciciel, który wzywał ludzi do upamiętania, nie mógł wyrazić jaśniej tego, że pokuta wymaga działania. Posłuchaj, co mówił:
„Wydawajcie więc owoce godne upamiętania. A nie próbujcie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi. A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone” (Łk 3:8-9; dodano uwydatnienie).
Prawdziwe upamiętanie przynosi owoce, albo czyny. Zauważ, że Jan Chrzciciel ogłasza, że ludzie, którzy nie pokutują pójdą do piekła. Kontynuujmy:
I pytały go tłumy: „Cóż więc mamy czynić?” A on odpowiadając, rzekł im: „Kto ma dwie suknie, niechaj da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech uczyni podobnie” (Łk 3:10-11).
Pamiętaj, że upamiętanie zawiera w sobie odwrócenie się od egoizmu. Jeśli ktoś prawdziwie pokutuje, to ma to wpływ na to, co czyni ze swoim mieniem. Współczuje tym, którzy mają mniej szczęścia. Jeśli Jezus jest prawdziwie naszym Panem, wszystko, co posiadamy jest Jego.
Jan kontynuuje:
Przychodzili też celnicy, by dać się ochrzcić, i mówili do niego: „Nauczycielu, co mamy czynić?” On zaś rzekł do nich: „Nie pobierajcie nic ponad to, co dla was ustalono” (Łk 3:12-13).
Jeśli ktoś prawdziwie pokutuje, to wpływa to na jego uczciwość wobec pracowników i klientów. Jan stwierdza:
Pytali go też żołnierze, mówiąc: „A my co mamy czynić?” I rzekł im: „Na nikim nic nie wymuszajcie ani nie oskarżajcie fałszywie dla zysku, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie” (Łk 3:14).
Jeśli ktoś szczerze pokutuje, przestaje kraść, zaczyna dbać o innych i odwraca się od chciwości.
Czy widzisz, że upamiętanie się wymaga zmiany w postawie oraz w działaniu? I czy zauważyłeś, że wszystko to, co Jan powiedział do swoich rozmówców można by podsumować w tych słowach: „Przestań być samolubny”?
Jeśli ma miejsce prawdziwe upamiętanie, nie będziemy już dłużej działać pod wpływem naszych egoistycznych pobudek, ale pod wpływem miłości. Znakiem rozpoznawczym Chrześcijanina jest największa miłość do Boga i bezinteresowna miłość do innych.
Mały człowiek, który prawdziwie pokutował
Jest w Biblii historia o niskim człowieku zwanym Zacheuszem, który był celnikiem. Aby zrozumieć tę historię, musisz najpierw zrozumieć, że w Izraelu za czasów Jezusa, słowa celnik i oszust były synonimami. Rząd rzymski sprzedawał prawo do pobierania podatków tym, którzy zaoferowali najwyższą cenę i im więcej pieniędzy zebrał poborca podatkowy, tym więcej mógł zatrzymać dla siebie. Ludzka natura jest jaka jest (samolubna), a celnicy zwyczajnie oszukiwali wielu podatników.
Zacheusz był typowym celnikiem: nieuczciwym i zamożnym. Przeczytajmy jego historię:
I wszedłszy [Jezus] do Jerycha, przechodził przez nie. A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty, pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić.
A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.” I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością.
A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: „Do człowieka grzesznego przybył w gościnę.” [Oczywiście, żaden z tych zrzędzących nigdy nie zachował się samolubnie, nieprawdaż?] Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób.”
A Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem domu twego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym. Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zaginęło” (Łk 19:1-10).
Wiemy, że Zacheusz pokutował. Jego zachowanie pokazuje to ewidentnie. Jezus musiał być o tym przekonany, ponieważ powiedział, że zbawienie przyszło do domu tego poborcy podatkowego w ten dzień, w którym się upamiętał.
Jeśli prawdziwie pokutujemy, musimy przestać wykorzystywać innych ludzi. Jedną rzeczą jest zarabianie pieniędzy przez pobieranie odpowiednich opłat za towary i usługi, a czym innym jest zarabianie pieniędzy przez oszukiwanie ludzi.
Zatem, jeśli chcesz wypełnić pierwszy wymóg, aby być zbawionym od gniewu Bożego, to pokutuj. Każdy akt egoizmu, którego jesteś świadom powinien być natychmiast przerwany. Módl się i proś o Boże przebaczenie dla twojego samolubnego życia. A jeśli przyjdą łzy, pozwól im płynąć.
Pokuta nie sprawi, że staniesz się godny – nie sprawi, że zasłużysz na zbawienie – tylko ofiarna śmierć Jezusa nas zbawia. Ale upamiętanie się pokazuje – bardziej niż cokolwiek innego – że spełniłeś także drugi warunek: uwierzyłeś ewangelii.
Pokuta i wiara idą ręka w rękę. Nie możesz mieć jednego bez drugiego. Dokładnie tak, jak powiedział Jezus: „Upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (Mk 1:15; dodano uwydatnienie).
Czym jest ewangelia?
Słowo „ewangelia” oznacza „dobra nowina”. To jest to, w co musimy uwierzyć.
Co jest dobrą nowiną? To, że Jezus Chrystus, bezgrzeszny Boży Syn, umarł na krzyżu, cierpiał płacąc za nasze grzechy, odwrócił gniew Boga, na który zasłużyliśmy i zmartwychwstał, aby żyć na wieki.
Jeśli pokutowałeś i szczerze uwierzyłeś tej dobrej nowinie, jesteś zbawiony. Nie pójdziesz do piekła. Masz zagwarantowane miejsce w niebie, na zawsze! To jest coś, co jest niezwykle ekscytujące! (Nawiasem mówiąc, aniołowie w niebie naprawdę się tym ekscytują; zobacz Łk 15:1-10).
Spójrzmy na kilka fragmentów, które mówią nam, że wiara w ewangelię jest absolutnie konieczna do zbawienia. Najpierw przeczytajmy prawdopodobnie najlepiej znany werset z całej Biblii, ewangelia Jana 3:16:
„Albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (dodano uwydatnienie).
To znaczy o wiele więcej niż stwierdzenie, że Jezus był postacią historyczną, która chodziła po ziemi 2000 lat temu. Uwierzyć w Niego oznacza uwierzyć we wszystko, co Bóg objawił o Nim. Musimy wierzyć w to, kim On jest i czego dokonał.
Przede wszystkim i po pierwsze musimy uwierzyć, że Jezus jest Synem Boga. Jeśli Jezus nie jest Bożym Synem, wtedy był splamiony grzechem, jak każdy z nas i w związku z tym nie mógłby być naszym zastępcą. Człowiek w celi śmierci nigdy nie mógłby zaoferować swojego życia, aby zapłacić za uwolnienie innego współtowarzysza z celi śmierci, ponieważ jest winny swoje własne życie. Tylko Ten, kto jest bez grzechu może być naszym prawowitym zastępcą.
W Dziejach Apostolskich, Filip ewangelista nie mógł ochrzcić eunucha Etiopczyka dopóki ten nie wyznał swojej wiary, że Jezus Chrystus jest Synem Boga:
A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma. A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: „Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?” Filip zaś powiedział mu: „Jeśli wierzysz z całego serca, możesz.” A odpowiadając, rzekł: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”. I kazał zatrzymać wóz, zeszli obaj, Filip i eunuch do wody i ochrzcił go. (Dz 8:35-38; dodano uwydatnienie).
Oczywiście czym innym jest powiedzieć, że wierzy się, że Jezus jest Synem Boga, a czym innym naprawdę w to uwierzyć. Wielu ludzi mówi, że wierzy, że Jezus jest Synem Boga, ale jest oczywiste, że tak naprawdę nie wierzą w to, bo nie widać tego w ich czynach.
Jeśli ja rzeczywiście wierzę, że Jezus jest Synem Boga, wtedy będę zainteresowany zgłębianiem tego, co powiedział Jezus. Zdam sobie sprawę z tego, że On ma prawo mówić mi, jak mam przeżyć swoje życie. A ja chcę być Mu posłuszny.
Kiedy ktoś prawdziwie uwierzy, że Jezus jest Synem Boga, to będzie pokutować. Jak już wcześniej stwierdziłem, upamiętanie się i wiara idą ze sobą ręka w rękę. Jeśli szczerze wierzysz, będziesz pokutować. Twoje działania będą dowodem twojej wiary.
Nie wystarczy tylko uwierzyć, że Jezus jest Synem Boga, ale musimy także uwierzyć, że On umarł za nasze grzechy. To Jego śmierć sprawiła, że nasze zbawienie stało się możliwe. Jak mówi apostoł Paweł:
A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowacie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy według pism… (1 Kor 15:1-3; dodano uwydatnienie).
Raz jeszcze powtórzę: jeśli uwierzymy, że Jezus umarł zamiast nas, to w sposób naturalny chcemy pokutować z powodu naszych grzechów. Nie pragniemy już dłużej żyć dla samych siebie, chcemy żyć dla Jezusa:
A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony (2 Kor 5:15; dodano uwydatnienie).
W końcu musimy także uwierzyć, że Jezus powstał z martwych. Zmartwychwstanie Jezusa jest ostatecznym dowodem na to, że kara za nasze grzechy została zapłacona całkowicie i że Boży gniew odwrócił się od tych wszystkich, którzy uwierzą w Jezusa.
Co więcej, zmartwychwstanie Jezusa pokazuje, że my także będziemy żyć po śmierci. Ci, którzy prawdziwie wierzą są połączeni z Nim w jedno poprzez Bożą pracę. Jesteśmy w Chrystusie. Teraz, ponieważ Jezus żyje, my także będziemy żyć na wieki:
Który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego [nasz wyrok został spłacony całkowicie – teraz mamy prawo stanąć przed Bogiem] (Rz 4:25; dodano uwydatnienie).
A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie [ci chrześcijanie, którzy umarli], poginęli [w piekle] … A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli (1 Kor 15:17-18,20; dodano uwydatnienie).
Czy naprawdę wierzysz, że Jezus jest Synem Bożym i że umarł za twoje grzechy? Czy wierzysz, że śmierć Jezusa w pełni odwróciła Boży gniew, na który zasłużyłeś? Czy wierzysz, że Jezus powstał z martwych?
Dobrze! Twoje wszystkie grzechy zostały przebaczone; twoja wina została odsunięta; i nie musisz się martwić tym, że staniesz twarzą w twarz z Bożym gniewem, na który zasługujesz! Masz przed sobą wspaniałą przyszłość!
Czy mogę być pewny, że pójdę do nieba?
Wielu ludzi nigdy sobie nie uświadomiło, że to jest możliwe, aby wiedzieć z całą pewnością już tutaj na ziemi, że po swojej śmierci pójdą do nieba. Kiedy pokutujemy i wierzymy w ewangelię to natychmiast mamy taką gwarancję, jak wyraził to apostoł Jan:
To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny (1 J 5:13; dodano uwydatnienie).
Przyczyną, dla której wiele osób nie uważa, że to możliwe, aby mieć pewność wiecznego życia jest ta, że myślą oni, że to ich dobre uczynki zbawią ich. Zbyt wielu ludzi ma jedynie nadzieję, że zrobili wystarczająco dużo dobrych rzeczy i niewiele złych rzeczy, więc nie pójdą do piekła tylko do nieba.
A prawda jest taka, że nikt nie jest wystarczająco dobry, aby dostać się do nieba – to niemożliwe, aby zasłużyć na ten przywilej, co jak myślę uświadomiłeś sobie czytając poprzednie sześć rozdziałów tej książki.
Biblia jest zupełnie przejrzysta w tej kwestii: dobre uczynki nie mogą nas zbawić. Tylko nasza wiara może zagwarantować nam zbawienie. Nasze zbawienie jest darmowym podarunkiem, jaki daje nam Bóg ze względu na swoją miłość, łaskę i miłosierdzie. Poniżej przedstawiłem kilka wybranych fragmentów z wielu w Piśmie, które pokazują tę sprawę:
Albowiem łaską [niezasłużoną przychylnością] zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z [dobrych] uczynków, aby się kto nie chlubił (Ef 2:8-9; dodano uwydatnienie).
Zbawił nas nie z uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego … (Tyt 3:5a; dodano uwydatnienie).
Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni [ustanowieni sprawiedliwymi przed Bogiem] darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę (Rz 3:23-25a; dodano uwydatnienie).
Jeśli byłoby możliwe, abyśmy zostali zbawieni dzięki naszym dobrym uczynkom, wtedy nie byłoby potrzeby, aby Jezus umierał. Jak powiedział apostoł Paweł – wtedy Jego śmierć byłaby stratą czasu:
Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie [prawo do stania przed Bogiem], dokonuje się przez Prawo [wypełnienie go], to Chrystus umarł na darmo. (Gal 2:21).
Pobożny czy sprawiedliwy?
Prawdopodobnie słyszałeś historię, jaką Jezus opowiedział o Faryzeuszu i celniku. Faryzeusze za czasów Jezusa byli bardzo religijni, żyli dokładnie według kodeksu ustanowionego przez człowieka. Słowo celnik jest innym określeniem poborcy podatkowego, co jak zapewne pamiętasz w czasach Jezusa było synonimem słowa oszust.
Historia o Faryzeuszu i celniku idealnie ilustruje, że ci, którzy ufają swoim dobrym uczynkom nie będą zbawieni. Ale ci, którzy przyznają się do swojej grzeszności i przychodzą do Boga z wiarą w Jezusa, będą zbawieni:
Powiedział też [Jezus] do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika.
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (Łk 18:9-14).
Zauważ, że poborca podatkowy modlił się „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”. Dosłownie greckie tłumaczenie mówi: „Panie, bądź mi przychylny.” Czy pamiętasz co oznacza przychylność? Oznacza „odwrócić złość” albo „odwrócić gniew”.
Boży gniew nie może być powstrzymany, jeśli ma On pozostać doskonałą miłością i doskonałą sprawiedliwością. Zatem Boży gniew nie został powstrzymany – został skierowany na Jezusa, naszego zastępcę. I to jest właśnie sposób, w jaki uniknęliśmy tego, na co zasłużyliśmy. Nasze zbawienie jest darmowe dla nas, ale nie dla Jezusa – ono kosztowało Go niewyobrażalne cierpienie.
Kiedy ktoś stara się zbawić siebie samego poprzez dobre uczynki, to pysznie oznajmia, że nie potrzebuje Jezusa, ponieważ może być swoim własnym zbawicielem. Co więcej, nieświadomie wyraża opinię, że Jezus był głupcem, ponieważ cierpiał tak bardzo bez żadnej istotnej przyczyny. Taka osoba myśli także, że Stwórcy musiało się coś pomieszać, kiedy planował kulminacyjny punkt całej historii świata – śmierć swojego jednorodzonego Syna na górze Kalwaria.
Bez jakiejkolwiek przesady idea, że możemy zbawić siebie sami dzięki naszym dobrym uczynkom jest najbardziej nikczemną herezją jaką kiedykolwiek wymyślono i stoi całkowicie w opozycji do wszystkiego, czego naucza Biblia, co prezentuje prawdziwe chrześcijaństwo, do wszystkiego, co mądry i kochający Bóg zaplanował dla ludzkości.
Modlitwa grzesznika o zbawienie
Najlepiej by było, gdybyś pomodlił się do Boga wprost ze swojego serca, używając swoich własnych słów, mówiąc jak żałujesz i ogłaszasz swoją wiarę w Jezusa. Ale jeśli masz trudności z mówieniem do Boga, poniżej jest modlitwa, którą możesz wykorzystać jeśli tylko pomodlisz się z głębi swego serca. Mów głośno:
Boże, przyznaję, że jestem winnym grzesznikiem, który zasługuje, aby otrzymać twoją sprawiedliwą karę. Dziękuję, że mnie ostrzegłeś o ostatecznych konsekwencjach mojego grzechu i że mogę uniknąć spędzenia wieczności w piekle. Byłem samolubny, ale dzisiaj pokutuję, a zmiana w moim zachowaniu udowodni to. Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, że umarł na krzyżu za moje grzechy, że odwrócił Boży gniew, na który zasłużyłem i że powstał z martwych. On jest Panem i odtąd jest moim Panem, któremu będę posłuszny. Nie wierzę, że jakikolwiek mój dobry uczynek zbawi mnie, ale wierzę, że moje zbawienie jest możliwe jedynie przez to, co Jezus dokonał na krzyżu. Od dzisiaj On jest moim Zbawicielem. Dziękuję za zbawienie mnie! W imieniu Jezusa, Amen.