Nowy Testament informuje nas, że cechą charakterystyczną fałszywych nauczycieli jest to, że nie doceniają potrzeby świętości, co jest widoczne w ich nauczaniu i osobistym życiu, a świadczą o tym liczne wersety. Zastanówmy się, na przykład, nad nauczaniem Jezusa z Kazania na Górze na temat fałszywych proroków:
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień. Tak więc po owocach poznacie ich. Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie (Mt 7:15-23).
Jezus powiedział, że fałszywych proroków można poznać po ich owocach, co, w kontekście Kazania na Górze, oczywiście mówi o owocach świętości i posłuszeństwa. Powiedział, że tylko ci, którzy wypełniają wolę Jego Ojca “wejdą do królestwa niebieskiego” (7:21). Mogą oni prorokować, wypędzać demony i czynić cuda, lecz jeśli żyją w nieprawości, Pan ogłosi, że nigdy ich nie znał (7:23).
Obca łaska
Fałszywych proroków można poznać nie tylko po owocach ich uczynków, lecz również po owocach jakie wydają ich słowa. Jeśli nauczają tego, co sprzeciwia się istocie nowotestamentowej doktryny, to znaczy, że są fałszywymi nauczycielami.
Oczywiście, nie ma takiego nauczyciela w Kościele, który by wstał i ogłosił, że naucza czegoś, co jest sprzeczne z Nowym Testamentem, a raczej będzie negował pewne szczególne, ważne wersy i zniekształcał inne, aby przekonać swoją klientelę, że naucza prawdy. Dziś robi tak wielu popularnych i wpływowych nauczycieli, którzy nauczają o łasce całkowicie obcej Biblii. Ta, którą głoszą nie jest prawdziwą łaską, która prowadzi do świętości, o której Paweł, prawdziwy nauczyciel, napisał:
Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli (Tt 2:11-12, podkreślenia dodano).
Juda ostrzegał nas przed fałszywym rodzajem łaski, która została radykalnie zmodyfikowana, aby dać przyzwolenie na grzech:
Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa (Jud 3-4, podkreślenia dodano).
Jak to możliwe, aby ludzie, którzy wyrzekli się jedynego Mistrza i Pana, Jezusa Chrystusa, mogli “wkraść się niezauważenie”? Dzieje się tak, ponieważ nie stają oni na środku, mówiąc: “Wyrzekam się Jezusa Chrystusa”, lecz raczej wyrzekają się Go przez swoje fałszywe nauczania na temat łaski, zamieniając ją na przyzwolenie do grzechu.
Ich przesłanie można by podsumować następująco: “Czyż Boża łaska nie jest cudowna? Dzięki temu, że nasze zbawienie wyrasta z Jego łaski nie z naszych zasłużonych uczynków, świętość nie jest istotna dla zbawienia. Dzięki cudownej Bożej łasce, cudzołożnicy i wszetecznicy, którzy wierzą w Jezusa są zbawieni!”.
Zapomnijcie o wersie, który mówi, że bez uświęcenia nikt nie ujrzy Pana (p. Hbr 12:14).
Nie przejmuj się tym, że Jezus nauczał, że nigdy nie wejdziemy do Królestwa Niebios, jeśli nasza sprawiedliwość nie będzie większa od sprawiedliwości faryzeuszy i uczonych w Piśmie, i że tylko ci, którzy czynią wolą Boga wejdą do Królestwa Niebios (p. Mt 5:20; 7:21). Nie skupiaj się na tym, że Pan powiedział, abyśmy usilnie starali się wejść przez wąską bramę, jedną która prowadzi do życia, i o tym, że Jego prawdziwi bracia to ci, którzy “słuchają Słowa Bożego i wykonują je” (p. Mt 7:13-14; Łk 8:21). Zignoruj to, że Jakub nauczał, iż wiara bez uczynków jest martwa i nie może nas zbawić (p. Jk 2:14.17).
Nie zwracaj uwagi na ostrzeżenia Pawła, że ci, którzy wykonują uczynki ciała, nie odziedziczą królestwa Bożego (p. Ga 5:20-21). Zamknij oczy na Pierwszy List Jana, na wszystko, co charakteryzuje prawdziwych chrześcijan i zignoruj mnóstwo innych wersów Nowego Testamentu, które podkreślają tę samą prawdę.
“Nie, nie jesteśmy jak ci legaliści, którzy tak bardzo podkreślają uczynki. My odkryliśmy prawdę o łasce Bożej”.
Zapierają się Mistrza
Fałszywi nauczyciele dosłownie wyrzekają się (zwróć uwagę na nazwy używane przez Judę), “jedynego Mistrza i Pana” (Jud 4; podkreślenia dodano). Ponieważ ich zdaniem posłuszeństwo jest opcjonalne dla tych, którzy idą drogą do nieba, Jezus nie musi być Mistrzem i Panem tych ludzi. Tak więc, zapierają się, że ON jest Tym, który jest ich nauczycielem i życiowym modelem.
Slogany na poparcie fałszywej łaski brzmią bardziej biblijnie, dla tych, którym brak rozeznania, więc korzystają ze słów Pawła (odzierając je z biblijnego kontekstu): “Nie jesteście pod prawem, lecz pod łaską!”. “Chwała Bogu za wolność, jaką mamy w Chrystusie!” oraz “Nawet jeśli my nie jesteśmy wierni, On pozostaje wierny!”. Przekręcanie słów Pawła jest tak stare jak same listy. To ich poprzedników ostrzega Piotr:
A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie (2P 3:15-16, podkreślenia dodano).
Piotr miał dużo więcej do powiedzenia o tych, którzy zniekształcają Pismo na swą własną zgubę. Cały drugi rozdział jego drugiego listu ostrzega przed “niszczącymi herezjami”, które fałszywi nauczyciele będą “wprowadzać (…) i zapierać się Mistrza, który ich wykupił” (2P 2:1).
Zapytajmy ponownie, jak to możliwe, aby jakaś doktryna, która zapiera się Mistrza mogła zostać wprowadzona? Oczywiście, nikt publicznie nie powie: “Wyrzekamy się Mistrza!”. Nie, wyrzekają się Go, zapierając się Jego roli jako Mistrza. Bagatelizują konieczność posłuszeństwa. Piotr napisał, że będą oni prowadzić ludzi do tego, aby “postępowali według ich rozwiązłości droga prawdy będzie przez nich pohańbiona” (2:2). Ci fałszywi nauczyciele utrzymują, że można żyć w rozwiązłości i być zbawionym. Pobłażanie pożądliwościom ciała było całkowicie akceptowane, a nawet zachęcano do tego tak, że droga prawdy została oczerniona.
Odpierając tak poważny błąd Piotr cytuje historyczne przykłady tego, jak Bóg zajmował się pobożnymi i bezbożnymi. Jego punkt widzenia jest tutaj oczywisty – To święci są zbawieni, a nieświęci potępieni. Uświęcenie jest istotne:
Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli [nieświęci], lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd; również starożytnego świata [nieświętych] nie oszczędził, lecz ocalił jedynie ośmioro wraz z Noem, zwiastunem sprawiedliwości [świętym], zesławszy potop na świat bezbożnych; miasta Sodomę i Gomorę [nieświęte] spalił do cna i na zagładę skazał jako przykład dla tych, którzy by mieli wieść życie bezbożne, natomiast wyrwał sprawiedliwego Lota [świętego], udręczonego przez rozpustne postępowanie bezbożników [nieświętych], gdyż sprawiedliwy ten, mieszkając między nimi, widział bezbożne ich uczynki i słyszał o nich, i trapił się tym dzień w dzień w prawej duszy swojej. Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia, bezbożnych zaś [nieświętych] zachować na dzień sądu celem ukarania, szczególnie zaś tych, którzy oddają się niecnym pożądliwościom cielesnym, a zwierzchnością pogardzają (2P 2:4-10, podkreślenia dodano).
Całkowicie zgadzając się z Pawłem, Piotr, używając zdecydowanej terminologii, określa tych, którzy oddają się niecnym pożądliwościom jako niesprawiedliwych. Ci zmierzają do piekła, bez względu na to czy twierdzą, że są chrześcijanami, czy nie.
Ci fałszywi nauczyciele zwiedli nawet prawdziwych wierzących z drogi uświęcenia; tak więc ponownie zostali zbrukani, wracając do duchowego stanu, który jest nawet gorszy od tego sprzed nawrócenia:
Przemawiając bowiem słowami nadętymi a pustymi, nęcą przez żądze cielesne i rozwiązłość tych, którzy dopiero co wyzwolili się od wpływu pogrążonych w błędzie, obiecując im wolność, chociaż sami są niewolnikami zguby; czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje. Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nieuwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni. Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie (P 2:18-22).
Z tego fragmentu możemy uzyskać lepsze zrozumienie przesłania głoszonego przez fałszywych nauczycieli. Piotr napisał, że oni “nęcą przez żądze cielesne i rozwiązłość”, obiecując wolność, która w rzeczywistości prowadzi do zniewolenia grzechem. Ich przesłanie brzmiało całkiem podobnie do współczesnych nauczycieli fałszywej łaski, którzy zmienili definicję łaski, aby stała się legalizmem i “zaufaniem uczynkom”. “Ciesz się wolnością, jaką masz w Chrystusie” – głoszą. “Nie słuchaj tych, którzy mordują łaskę długimi listami tego, co wolno, a czego nie wolno”.
Wynik jest taki, że nawet prawdziwi wierzący dają się zwieść i zawracają z wąskiej drogi, zaczynając zmierzać w dół szerokiej drogi ku zniszczeniu. Myśląc, że odkryli łaskę, którą oferował Jezus i o której pisał Paweł, ignorują listę zaleceń Jezusa z Kazania na Górze, co wolno a czego nie, a z listów Pawła fragmenty pouczające o grzechach wykluczających z udziału w Królestwie.
Zauważ, że wierzący, o których Piotr pisał wyzwolili się, choć z trudnością, od tych którzy żyli w błędzie (2:18), to jest od niezbawionych. Powiedział zaraz w następnym wersie, że znowu dzieje się to samo, ogłaszają, że “wyzwolili się od brudów świata przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2:20). Nie błądźmy tutaj. To nie byli ludzie, którzy zastanawiali się na tym, czy zostać chrześcijanami. Ci byli nowo narodzeni i żyli przez jakiś czas zupełnie inaczej niż przed swoim zbawieniem. Zostali jednak zwiedzeni przez fałszywych nauczycieli, którzy bagatelizowali wagę uświęcenia, a naciskali na fałszywą łaskę. W konsekwencji, byli raz “uwikłani w brudy świata” i zwyciężyli (2:20). Teraz zaś “stan ich ostateczny stał się gorszy niż poprzedni” (2:20). Poprzednio “znali drogę sprawiedliwości”, lecz teraz odwrócili się od “świętego przykazania” (2:21, podkreślenia dodano).
Niestety dziś tak wielu wyznających chrześcijaństwo nigdy nie poznało drogi sprawiedliwości, ponieważ od samego początku słyszeli fałszywą Ewangelię. Cieszyli się swym zniewoleniem grzechem całe swoje chrześcijańskie życie, myśląc, że cieszą się wolnością cudownej Bożej Łaski. Różnią się w tym od ludzi, o których pisał Piotr. Nie są obmytymi świniami, które wróciły do swego błota, lecz świniami, które nigdy go nie opuściły.
„Łaskocz nasze uszy, prosimy!”
Podobnie jak w czasach Pawła i dziś wielu gromadzi się, wokół nauczycieli fałszywej łaski, którzy mówią im to, co chcą usłyszeć, dokładnie tak, jak przewidywał Paweł:
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom (2Tm 4:3-4).
Widać, że czasy, o których Paweł pisał, już nadeszły. Ludzie uwielbiają słuchać przesłania o cudownej Bożej miłości i łasce, o tym, że problem ich grzechów został rozwiązany przez Jezusa, o tym, że zbawienie jest darem i o tym, jak je przyjąć przez wiarę, a nie zdobywać uczynkami, co jest w całości prawdą, lecz w tym właśnie miejscu Boża łaska jest modyfikowana.
Dziś mówi się nam, że pokuta jest tylko zmianą umysłu, która może nie wpływać na zmianę zachowań, ludzie mogą wierzyć w Jezusa i nadal żyć w grzechu. Mogą narodzić się na nowo i nigdy nie przejawiać żadnych skutków zamieszkiwania w nich Ducha Świętego. Chrześcijanie mogą być cudzołożnikami, wszetecznikami, a my na pewno nie chcemy ich osądzać, bo nie znamy ich serc. Ci, którzy utrzymują, że niebo jest wyłącznie dla świętych są legalistami. Wiara bez uczynków może zbawić, a tym, którzy nie czynią woli Bożej dalej, niebo należy się tak długo, jak długo werbalnie wyznają wiarę w Chrystusa. Jeśli ktoś w ciągu całego życia miał wiarę choćby przez jedną minutę, to jest na wieki bezpieczny, bez względu na to, czy wyrzeknie się wiary, czy staje się ateistą i wraca do niemoralnego życia. Wielu prawdziwych chrześcijan nie da się odróżnić od niechrześcijan i umieszczonych w kategorii wierzących zwanych cielesnymi chrześcijanami.
Te i wiele podobnych kłamstw jest szerzonych wśród milionów niczego niepodejrzewających ludzi. Przemyśl następujące cytaty pochodzące z ust niektórych najbardziej popularnych w amerykańskim Kościele nauczycieli, ludzi, których nazwiska są powszechnie wymieniane we współczesnych chrześcijańskich kręgach:
„Wkrótce po zakończeniu ewangelizacji ów ewangelista, który przyprowadził go do Chrystusa odpadł od wiary, jego rodzina rozpadła się. Włóczył się po całych Stanach Zjednoczonych jak zwierzę, aż w końcu zmarł jako pijak w rynsztoku Południowego Chicago… Jeśli ufałeś Panu Jezusowi Chrystusowi jako swemu zbawicielowi, nadal jesteś dzieckiem Bożym. Możesz się Go zaprzeć, lecz On nigdy nie zaprze się ciebie”.
Czy to jest prawda? Jezus powiedział: „Ktokolwiek zaprze się mnie przed ludźmi, tego i Ja zaprę się przed Moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10:33). Co więcej, Paweł napisał, że żaden pijak nie odziedziczy Królestwa Bożego (p. 1Kor 6:9-10).
„Jesteśmy zbawieni, ponieważ w jakiejś chwili czasu wyraziliśmy wiarę w naszego wiecznego Pana… Nawet jeśli wierzący z jakichkolwiek przyczyn staje się niewierzący, jego zbawienie nie jest zagrożone”.
Czy nasze zbawienie jest na wieki pewne, jeśli wierzymy tylko przez chwilę? Czy taką wiarę miał na myśli Jezus, gdy powiedział: „Kto uwierzył [w jakiejś minionej chwili] (…) będzie zbawiony” (Mk 16:16)? Gdyby tak było to musielibyśmy również dojść do wniosku, że jeśli stracimy wiarę na krótką chwilę, to nasze potępienie jest zapieczętowane, ponieważ Jezus dalej mówi: „A kto nie uwierzył, będzie potępiony” (Mk 16:16). Ten sam popularny nauczyciel łaski, rozpaczliwie dopasowując Pismo do swojej teologii, w rzeczywistości zamienił piekło w niebo:
„Gdzie jest miejsce reprezentowane przez ciemności zewnętrzne z przypowieści Jezusa? Przebywać w ciemnościach zewnętrznych to być w królestwie Bożym, lecz poza kręgiem mężów i niewiast, którzy swą wiernością na tej ziemi zdobyli sobie specjalną rangę i pozycję władzy.
Ciemności zewnętrzne nie tyle reprezentują jakieś rzeczywiste miejsce, ile jest to taki obszar królestwa, gdzie zostaną wysłani niektórzy mężczyźni i kobiety. Jest to tylko obrazowy opis ich niskiej rangi czy statusu w Bożym królestwie (podkreślenia dodano).
Zdumiewające jest to, że ten nauczyciel chce nas przekonać, abyśmy również uwierzyli, że „zgrzytanie zębami” nie symbolizuje bólu, jak wielu naucza, lecz symbolizuje frustrację, którą niewierni wierzący będą odczuwać w niebie, gdy zdadzą sobie sprawę z nagrody, którą mogli zdobyć na ziemi przez posłuszeństwo:
„Tak ja ci wierni będą przeżywać radość, tak ci, którzy cierpią z powodu straty, będą płakać. Jak niektórzy będą świętować dzięki swej wierności, tak inni będą zgrzytać zębami wśród frustracji z powodu swej krótkowzroczności i chciwości”. Nie wiemy, jak długo będzie ta radość i smutek trwać. Ci, których dzieła zostaną spalone, nie będą płakać i zgrzytać zębami na wieki”.
Czy taka jest prawda? Gdy Jezus mówił o ciemności zewnętrznej, miał na myśli miejsce w niebie, gdzie niewierni i chciwi chrześcijanie będą przez pewien czas płakać i zgrzytać zębami z żalu za nagrodą, którą mogli dla siebie zarobić? Oczywistą odpowiedź znajdziemy w: Mt 8:10-12; 13:24-30.36-43; 24:42-51; 25:14-30; Łk 13:22-28. Czy w niebie będą jacyś chciwi ludzie? Zobacz w: 1Kor 6:9-10; Ef 5:3-6.
Zdumiewające jest, jak daleko niektórzy nauczyciele gotowi są pójść, aby dać pozwolenie chrześcijanom na popełnianie ciężkich grzechów i utrzymać ich w przekonaniu, że idą do nieba. Pewien popularny kaznodzieja radiowy, odnosząc się do ostrzeżenia Pawła, że ludzie czyniący uczynki ciała nie odziedziczą królestwa Bożego, powiedział:
„Dziedziczenie królestwa to nie to samo, co wchodzenie do królestwa. Dziedziczenie ma do czynienia z bonusami, które otrzymujesz w królestwie. Tak więc, dopóki nie oddzielisz dziedziczenia od wchodzenia, będziesz myślał, że nie dostaniesz się do królestwa z powodu tych problemów [zauważ, nie nazwał tego nawet grzechami]. One mogą spowodować, że utracisz pewne korzyści królestwa”.
Czy to jest prawda? Porównaj sobie fragment 1Kor 6:9-10 z 1Kor 15:50-54 i słowami Jezusa z Mt 25:34-41. Jezus i Paweł zgodnie twierdzili, że cudzołożnicy i wszetecznice nie zdobędą nieba, jeden z wpływowych telewizyjnych pastorów mówi tak:
„Chrześcijanin może jednak stracić nagrodę w niebie. Rzeczywiście, możemy tylko zastanawiać się, co pewni chrześcijanie będą czuć i przeżywać, gdy pewnego dnia stracą te niebiańskie nagrody, z powodu duchowego odrętwienia i innych konsekwencji, cudzołóstwa czy wszeteczeństwa popełnianych na ziemi. Będzie to z pewnością bardzo nędzna wymiana: utrata wiecznych nagród w niebie za kilka przelotnych chwil seksualnej przyjemności na ziemi (podkreślenia dodano).
Inny znamienity duchowny w trakcie audycji radiowej został zapytany przez słuchacza:
Pytanie: Kiedy miałem 15 lat myślałem, że narodziłem się na nowo. Byłem szczęśliwy i bezpieczny w Chrystusie. Przez lata wkradł się grzech i poszedłem drogą w dół. Trzy małżeństwa, cudzołóstwo, pijaństwo. Czy narodziłem się na nowo?
Odpowiedź: Sam fakt, że jesteś zaniepokojony wskazuje mi na to, że miałeś rację mówiąc, że narodziłeś się na nowo w wieku 15 lat.
Czy osobiste poczucie winy jest sprawdzianem autentyczności zbawienia? Odpowie ci Rz 2:14-15. Czy cudzołożnicy i pijacy będą zbawieni? Myślę, że znasz już odpowiedź.
Dlaczego Bóg nie powstrzyma fałszywych proroków i nauczycieli?
Również w okresie funkcjonowania Starego Przymierza byli fałszywi prorocy, którzy sprowadzali na manowce lud Boży. Można ich było również rozpoznać po ich owocach. Ich życie i usta dawały świadectwo wewnętrznej nieczystości, a gdy umniejszali rolę uświęcenia odwodzili ludzi od posłuszeństwa z całego serca Panu.
Możemy pytać, dlaczego Bóg nie powstrzyma każdego fałszywego proroka i nauczyciela lub przynajmniej ich nie uciszy, gdy wyciągają niebiblijne wnioski, które zamieniają Bożą łaskę na przyzwolenie na grzech. Być może odpowiedź da się znaleźć w słowie Bożym w słowach jednego z prawdziwych proroków, Mojżesza:
Jeśliby powstał pośród ciebie prorok albo ten, kto ma sny, i zapowiedziałby ci znak albo cud, i potem nastąpiłby ten znak albo cud, o którym ci powiedział, i namawiałby cię: Pójdźmy za innymi bogami, których nie znasz, i służmy im, to nie usłuchasz słów tego proroka ani tego, kto ma sny, gdyż to Pan, wasz Bóg, wystawia was na próbę, aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej.
A ten prorok albo ten, kto ma sny, poniesie śmierć, gdyż namawiał do odstępstwa od Pana, Boga waszego, który was wyprowadził z ziemi egipskiej i wykupił cię z domu niewoli, aby cię sprowadzić z drogi, którą Pan, Bóg twój, nakazał ci iść. Tak wyplenisz to zło spośród siebie (Pwt 13:1-5, podkreślenia dodano).
Czy to możliwe, aby to, że Bóg pozwalał, żeby fałszywi nauczyciele propagowali swoją fałszywa naukę, był sposobem na sprawdzenie nas? Co mówi to o nas samych, gdy jesteśmy pociągani przez nauczanie, które daje nam dobre samopoczucie wobec naszego grzechu a nawet zwodzi nas z dróg sprawiedliwości? Bardzo zasmucająca myśl, naprawdę.
Co z rozeznającymi? W Starym Przymierzu ci, którzy rozeznawali mieli nakazane, aby usunąć spośród siebie ludzi usiłujących zwodzić ich „z drogi, którą Pan, Bóg twój, nakazał ci iść”. Karą była śmierć.
Oczywiście Kościół nie ma prawa do kary śmierci, lecz to nie znaczy, że fałszywi nauczyciele powinni być tolerowani wśród nas. Powinno się co najmniej skonfrontować ich w miłości i napomnieć, gdyby się tylko okazało, że jest to wynikiem ich biblijnej ignorancji. Wielu powtarza tylko to, co przeczytali w książkach bądź zasłyszeli. Ci z nich, którzy nie przestaną siać swoich herezji, powinni być ujawnieni, a ich służenie nie powinno być wspierane w żaden sposób, aby obumarło. (p. 3J 1:9-10). Gdyby ludzie przestali dawać im pieniądze i kupować ich książki i nagrania, nie przetrwaliby długo.
Niemniej, można być pewnym, że bez względu na to, co my zrobimy, fałszywi nauczyciele będą tutaj aż do samego końca, ponieważ Biblia to zapowiada (p. 1Tm 4:1-3; 2Tm 3:13; 4:3-4). Paweł, w liście do chrześcijan w Rzymie, zwięźle określa ich jako ludzi, którzy nie są niewolnikami „naszego Pana Jezusa Chrystusa”, co oznacza, że nie są zbawieni. Strzeżmy się.
A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich. Tacy bowiem nie służą Panu naszemu, Chrystusowi, ale w?asnemu brzuchowi, i przez pie˛kne a pochlebne s?owa zwodza˛ serca Prostaczków (Rz 16:17-18, podkres´lenia dodano).